Dlaczego Matt Smith jest lepszym lekarzem niż David Tennant

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Wiem, że patrząc na tytuł tego artykułu, niektórzy z was wyciągnęli widły i są gotowi podpalić mój dom. David Tennant otrzymał taką miłość w czasie, gdy był Doktorem (w tym ode mnie), że jestem pewien, że wielu ludzi wzdryga się na samą myśl, że może istnieć lepszy Doktor. To z pewnością słuszna uwaga — Tennant był bardzo, bardzo dobry — ale wiem na pewno, że Matt Smith jest lepszym lekarzem, ponieważ janie przegap już Tennanta.

Jasne, tęskniłem za nim po „Koniec czasu”. Kto by tego nie zrobił, po zobaczeniu namiętnego szeptu Tennanta „Nie chcę iść” tuż przed rozpoczęciem regeneracji? Mnie, jak większość innych, trochę zraziło to, w kogo się zmienił: młodego, głupiego mężczyznę, który kwestionował swoją płeć, zanim pocałował go w nogi i krzyczał „Geronimo!” Częściowo dlatego, że wprowadzenie Smitha naprawdę złamało emocjonalne crescendo pożegnania z Tennantem i być może wszyscy byliśmy za to trochę podświadomie źli na niego.

Ale kiedy Doktor przedarł się przez obraz twarzy Tennanta w kulminacyjnym momencie „Jedenastej godziny”, wiedziałam, że to już koniec. Tennant był moim pierwszym lekarzem, ale Smith był moim najlepszym. Jego występ był znacznie lżejszy niż Tennant, z możliwością zajścia tak samo ciemno. „Witam, jestem Doktorem”, ostrzegł Atraxi w premierze piątej serii. „Zasadniczo… biegnij”.

Genialne aktorstwo Smitha uczyniło go gwiazdą każdego odcinka, podobnie jak Tennant. W rzeczywistości istnieje wiele podobieństw między Tennant i Smith. Wszystko sprowadza się do zakresu emocji, a Smith po prostu ma więcej niż Tennant, zwłaszcza po lżejszej stronie rzeczy. Tennant może udawać gniewnego jak niczyje interesy i potrafi też udawać smutnego. Smith, choć dobrze zorientowany we wszystkich zakresach emocji, naprawdę wyróżnia się w dziale szczęścia. Być może dlatego, że pozbył się całej winy pozostałej po Wojnie Czasu. Podczas gdy Tennant (podobnie jak Christopher Eccleston przed nim) spędził wiele swoich odcinków, zastanawiając się nad okropną Wojną Czasu, która zabiła jego gatunek, Doktor Smitha po prostu odrzucił Wojnę Czasu jako: „To był zły dzień. Wydarzyło się wiele złych rzeczy”. I w ten sposób wina Doktora wydaje się już nie być ciężarem dla Doktora, ani dla widza (stało się dość męczące). Zamiast tego, podczas gdy Doktor wciąż zmaga się z samotnością bycia ostatnim ze swojego gatunku, ma trochę więcej miejsca na szczęście i miłość. Kto może temu zaprzeczyć po obejrzeniu kilku ostatnich scen „Vincenta i doktora” czy „Lokatora”?

Wreszcie, częścią tego, co czyni Smitha wielkim, jest komedia wywołana jego szokiem kulturowym. Podczas gdy większość komedii Tennanta czerpała z jego gadania o nauce i „chwiejnych, chwiejnych, chwiejnych rzeczach”, Smith gra Doktora jako po prostu rybę wyjętą z wody – bardziej obcą niż kiedykolwiek. Jego impulsywna natura tylko uwidacznia tę naturę – po kradzieży tweedowego garnituru z muszką Smith ogłasza, że „muszki są fajne”, a później wymienia komplementy z kustoszem muzeum na temat wzajemnych muszek. Podobnie przyjmuje fez w „Wielkim Wybuchu”, oświadczając, że „fezy są fajne”, ale ten pomysł został dosłownie zestrzelony przez River Song. Mecz piłki nożnej Doktora w „The Lodger” był równie zabawny, ponieważ nalegał na całowanie w policzki każdego, kogo spotkał (choć okazał się dość utalentowany w piłce nożnej).

I ta komedia jest równo równoważona przez ciemność. Smith portretuje wiek Doktora być może lepiej niż Tennant, ponieważ jest młodszy – jego aktorstwo odzwierciedla takie samo zmęczenie światem, jak w poprzednich wcieleniach, chociaż jego młodość naprawdę podkreśla te emocje i sprawia, że są jeszcze bardziej rozpowszechnione. Weźmy na przykład „Bestię z dołu”, gdy staje przed wyborem lobotomii gwiezdnego wieloryba lub zabicia całego statku kosmicznego pełnego ludzi. „A potem… znajduję nowe imię, ponieważ nie będę już Doktorem” – mówi.

Wszystko sprowadza się do aktorstwa i zasięgu, a Smith po prostu wnosi do stołu więcej niż Tennant. Chociaż Tennant jest jak dotąd najpopularniejszym Doktorem (i prawdopodobnie nadal ma wielu zagorzałych fanów, którzy sprzeciwiają się temu artykułowi), myślę, że danie Smithowi kilku lat w TARDIS sprawi, że inni naprawdę docenią go jako jednego z najlepszych — jeśli nie najlepsi — jeszcze lekarze.