Sons of Anarchy Sezon 7 Odcinek 10 Recenzja: „Wiara i przygnębienie”
„Wiara i przygnębienie” to zdecydowanie początek końca Synowie Anarchii , odgradzając wiele wątków, jednocześnie ustawiając resztę swoich narracyjnych szpilek, aby rzucić się w oczy w ciągu ostatnich kilku (prawdopodobnie długich i wypełnionych reklamami) godzin. Domyślnie oznacza to, że „Wiara i przygnębienie” jest odcinkiem Big Moments – i w większości jest w stanie zrealizować kilka z nich, choćby dlatego, że aktorzy w końcu dostają materiał do pracy przez długi, dłuuuuuugie sceny, w których się znajdują. Niewiele z nich ma sensu (lub jest zabawne w jakiś dramatyczny sposób), ale dzięki kilku mocnym występom „Wiara i przygnębienie” jest w stanie połączyć kilka prostych momentów .
Nadal są duże fragmenty, które nie działają: nagła uwaga poświęcana każdemu ruchowi Typowego Wtorku Abla (teraz z dodatkiem gore!) była trudna do oglądania, zwłaszcza gdy sceny stawały się coraz dłuższe i stawało się coraz bardziej oczywiste, że biedny dzieciak przed kamerą starał się nie patrzeć w kamerę (biorąc pod uwagę długie ujęcia, jakie dają dziecku, jak mogli nie? Co najmniej raz patrzy bezpośrednio w kamerę). Kiedy Abel nagle zaczyna się ciąć, jest całkiem jasne, że sprawy skończą się, gdy Abel wyleje fasolę na babcię, co robi po wykrojeniu widelcem ogromnego kawałka z ramienia (imponujący wyczyn, którego prawdopodobnie nauczył się od ojca kto potrafi wyciągnąć człowiekowi oko gołymi rękoma?). Rozumiem, że jest to niezbędny punkt fabuły, ale jeśli kiedykolwiek jest czas na większą ekspozycję i mniejszą ekspozycję, to właśnie tutaj; każda scena z Abelem jest ciągnięta w dół przez kombinację aktorstwa i pisania, sceny, które są tak wyraźnie skonstruowane, aby zmierzać do jednego rezultatu, wydaje się, że scenariusz próbuje mnie pokonać w punkcie kulminacyjnym pół tuzina scen wcześniej przyjechało.
To powiedziawszy, istnieją części „Wiary i przygnębienia”, które są w stanie połączyć, dzięki aktorom, którzy znajdują kilka prostych dialogów do przeżuwania: zarówno Drea de Matteo, jak i Dayton Callie są mistrzami w swoim rzemiośle, te umiejętności na pełny pokaz w odpowiednich scenach w domu Wendy i szpitalu. W odcinku, w którym emocje wszystkich sprowadzały się do „BLOODLUST!” lub „ŚPIJ ZE MNĄ!”, miło było widzieć, jak dwoje ludzi chwyta się wątłych historii swoich bohaterów i tchnie w nie życie i kolor. Matteo jest szczególnie imponujący: jej bezsłowna emocja, podczas gdy Jax mówi Abelowi (tak niezręcznie, jak to możliwe, z najbardziej niezgrabnym dialogiem, jaki kiedykolwiek słyszałeś) jest ogromnym przypomnieniem, jak często jej talenty są marnowane w tym programie; tylko jej zdolność do uczynienia przytulenia Abla tak znaczącym (i niebanalnym) momentem jest warta przesiedzenia przez inne, czasami bolesne 69 minut tego odcinka. W tym odcinku nawet przyćmiewa Callie: pod koniec dnia Wayne przyznanie się, że nigdy wcześniej nikogo nie zastrzelił, jest przydatnym sposobem na rozpoznanie, chociaż pozwala nam pamiętać, że Unser wciąż jest chorym na raka, bijącym sercem. centrum spektaklu.
Jednak te chwile są tylko małym dodatkiem do przeciętnego deseru lodowego, jakim jest reszta „Wiary i przygnębienia”, w której znajdują się dwa pozaekranowe plany Jaxa, które prawie eliminują każdego wroga, którego ma, z wyjątkiem samego Marksa, Lin – i teraz , Gemma, jestem pewien, że serial użyje jako katalizatora, aby siać totalne spustoszenie w następnych trzech odcinkach (co wciąż mówię, że przekroczy pięć godzin). Wokół tego? Jest wiele, wiele, wiele, wiele osób śpiących razem: wystarczy spojrzeć na montaż otwierający, który zawiera nawet więzienny gwałt, wielokrotnie odgrywany jako romantyczny dla żartów w ciągu całego odcinka! Kurt Sutter, panie i panowie!), Jax płaczący po pościeli Winsome i oczywiście Tig i Venus, którzy otrzymują bardzo długą, głęboko emocjonalną scenę pełną okropnych dialogów, która ładnie pasuje do innych scen pełnych świetnych występów i śmieszne pismo, które go otacza. Nie jestem pewien, czy którekolwiek z tych wydarzeń ma jakąś wartość tematyczną, ale hej, to tworzy naprawdę nagi montaż z najciekawszą grupą partnerów w telewizji – przynajmniej to jest coś warte, prawda?
Podobnie jak reszta tego sezonu, „Wiara i przygnębienie” jest zadowolona z długiej trasy na krótkim torze, kręcąc się „w kółko w kółko”, zanim po prostu przejdzie do sedna i zabije wszystkich (w zasadzie temat każdego odcinka klimatycznego w tym sezonie). pora roku). Przynajmniej ta formuła może zacząć się kończyć w przyszłym tygodniu: z tylko dwoma wyznaczonymi przez rasę bossami przestępczymi, których Jax może się pozbyć (chyba że liczyć Marilyn „Prison Gay” Manson i Alverez, co daje czterech), serial w końcu dotrze do jedyna prawdziwa historia sezonu siódmego: ostateczna rozgrywka między Jaxem i Gemmą… co jest naprawdę jedynym powodem, dla którego wszyscy wciąż tu jesteśmy, prawda?
Zdjęcie przez FX