Scout Life Fiction Ghost Blade

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Posłuchaj tej historii:

Fiction autorstwa Michaela P. Spradlina
Ilustracje: Mark Smith

Jego oddech stał się gwałtowny. Jego łyżwy wbiły się w lód, gdy się odwrócił i ruszył z powrotem na lodowisko. Potrzeba było całej siły, jaką mu pozostało, by trzymać w dłoni kij hokejowy.

'Kop głęboko! Udać się! Udać się! Udać się!'Okrzyki trenera Frasera zabrzmiały daleko w przepastnej arenie. Jego sweter Milford Tankers był zlany potem. Jego nogi były martwe. Nic mu nie zostało.

Dopóki tego nie zrobił.

Jego łyżwy ślizgały się po niebieskiej linii, a on szedł dalej, przecinając siatkę i wracając po lodzie.

Powiększać

Ghostblade-1

- Chodź - sapnął. „Nie przestawaj teraz”. Rzucił szybkie spojrzenie na trenera Frasera, który dwa razy uderzył gwizdkiem, kończąc ćwiczenie. Zatrzymał się gwałtownie, ocierając pot z czoła.

Cole kochał hokej. Był graczem nr 1 w swojej grupie wiekowej w stanie. W wieku 14 lat interesował się już uczelniami. Marzył o tym, by kiedyś zagrać w National Hockey League.

Ale były takie dni jak dzisiaj, kiedy nie wiedział, czy kiedykolwiek dotrze tak daleko.

Trener Swanson.

Ich drużyna była niepokonana i zajęła 4 miejsce w kraju. Byli faworytami do zdobycia stanu. Co dałoby im szansę na zdobycie obywatelstwa. To wszystko nie wydawało się zadowolić trenera. Każdego dnia po treningu zatrzymywał Cole'a na dodatkowe ćwiczenia. Zawsze mówimy o tym, jak „Mistrzowie zostają do późna. Mistrzowie kopią głęboko ”.

Cole trzymał głowę spuszczoną, nie chcąc nawiązywać kontaktu wzrokowego z trenerem. Im bliżej stwierdzili, tym mocniej naciskał.

- Nie usiądź wygodnie - powiedział trener. „Jeszcze nie skończyłeś. Mam dla ciebie niespodziankę ”.

'Niespodzianka?' - powiedział Cole. 'Jak ciasto?'

„Pfft. Bez ciasta. Po prostu ktoś, kogo chcę, żebyś poznał ”. Spojrzał na zegarek. - Powinien już tu być. Pójdę sprawdzić. Może drzwi są zamknięte. Poczekaj, aż wrócę ”.

Cole zatoczył powolne koło i podniósł krążek leżący na środku lodu. Rzucił się w stronę bramki, trzymając kij. Jednym pstryknięciem strzelił krążkiem do bramki. To było miłe uczucie.

Odwrócił się i ze zdziwieniem zobaczył mężczyznę stojącego w pobliżu przeciwnej siatki, ubranego w zniszczone staroświeckie łyżwy i stary sweter Milford Tankers.

„Ahhh!” Cole szarpnął się, prawie spadając na lód.

- Przepraszam - powiedział starzec. „Nie chciałem cię zaskoczyć”.

Jego głos był głęboki i chrapliwy. Gęste, siwe włosy miał zaczesane do tyłu. Jego skórę pokrywały stare blizny. Musiał grać w czasach, zanim hełmy były potrzebne. Z pewnością wziął kilka krążków i przykleił się do twarzy.

„Jak się masz, dzieciaku?” powiedział. Na łyżwach wyśrodkował lód.

„Um. DOBRZE. Czy jesteś… niespodzianką? - zapytał Cole.

Uderzyło go, jak znajomo wyglądał ten mężczyzna. Był pewien, że widział go już wcześniej. Ale nie mogłem powiedzieć gdzie. Może na trybunach, oglądając mecze?

'Gotowy do stanu?' - zapytał mężczyzna, wpadając w poślizg w pobliżu Cole'a.

'Jestem … ? Uch. Tak. Chyba tak.'

- Nie wydajesz się być przekonany - powiedział.

„Ja… jestem… po prostu, no wiesz… krążek czasami odbija się zabawnie”.

'Pewnie. Widziałem to wiele razy - starzec przetarł powietrze kijem, sprawdzając jego wagę.

Położył krążek na ostrzu kija, odbijając go w górę iw dół, po czym upuścił go na lód. Wystrzelił w kierunku bramki. Odbiła się od tylnej części siatki. Stało się to tak szybko, że Cole prawie w to nie uwierzył.

Powiększać

Ghostblade-2

- Niezły strzał - powiedział Cole.

'Dzięki. Kiedyś trochę się bawiłem ”.

'Fajne. Powinienem chyba wrócić do pracy. Zanim wróci trener - powiedział.

Stary człowiek spojrzał na niego. - Dość mocno cię napędza, prawda?

„On mnie gdzieś zawiezie”.

Starzec zaśmiał się. „To właśnie robią trenerzy. Nawet świetni gracze potrzebują kogoś, kto ich popchnie. Któregoś dnia zmierzysz się z kimś lepszym niż fizycznie. Nie możesz pozwolić im być lepszymi od ciebie psychicznie.

Twój trener naciska, abyś był świetny. To nie jest osobiste ”.

'Naprawdę? To takie proste.' Cole starał się nie dopuścić, by jego głos zabrzmiał.

Odkrył, że wiele osób ma „pomysły” na to, jak wygrać. Większość była nim pełna.

„Jasne, że tak. Żałuję, że moi trenerzy nie pchnęli mnie trochę mocniej. To jest różnica między czasem wygraną a przegraną ”. Mężczyzna uśmiechnął się, odbijając dwa krążki na swoim ostrzu.

Wystrzelił jednocześnie w oba krążki. Uderzyli w tylną część sieci, jakby leciały na linie.

- To było imponujące - powiedział Cole.

Starzec wzruszył ramionami. „Jak powiedziałem, trochę się bawiłem. W młodości wygrałem kilka mistrzostw ”.

„Które mistrzostwa?”

Mężczyzna nie odpowiedział. Zamiast tego wystrzelił pięć pozostałych krążków treningowych. Każdy strzał leciał prosto i celnie, w tył siatki.

'Jak masz na imię?' - zapytał Cole.

Nadal nie ma odpowiedzi. Zamiast tego spojrzał na krokwie i wiszące tam sztandary. Milford Tankers byli młodszą dynastią hokejową i mieli tam pranie, żeby to pokazać.

„Nie ma to jak zobaczyć jednego z tych, którzy tam się wychowali” - powiedział. Jego oczy miały tęskny wyraz. „Czy jesteście gotowi, aby wasze poszły w górę?”

- Jestem - powiedział Cole.

„Pamiętaj, twój trener próbuje tylko uświadomić ci, jak dobry jesteś. Zagrasz z innymi dobrymi drużynami. Może nawet lepsze zespoły. W pewnym momencie nie będziesz już najlepszym graczem na lodzie. Myślę, że prawdopodobnie już to wiesz. Nie oznacza to jednak, że przegrasz. Znałem facetów w naszej lidze, którzy mieli więcej talentów. Nigdy nic nie wygrali. Ponieważ nie chcieli tego wystarczająco mocno ”.

Cole skinął głową. 'Chcę to.'

Gdzie wcześniej widział tego człowieka? Trochę lubił tego staruszka.

„Czy nauczysz mnie, jak wykonać ten podwójny strzał?” - zapytał Cole.

„Ach. Muszę iść. … - wyjąkał.

- Tylko pięć minut, to wszystko, o co proszę - Cole odwrócił się, podbiegł do siatki i zgarnął krążki. Kiedy odwrócił się, by strzelić do nich z powrotem na centralny lód, mężczyzny nie było.

'Pan? Cześć?' rozejrzał się dookoła.

Odszedł.

„Cóż, to dziwne”.

„Co jest dziwne?” To był trener Fraser, który wyszedł po lodzie.

„Kim był ten facet?”

'Jaki koleś?' Zapytał trener.

„Facet, którego chciałeś, żebym spotkał?”

Trener Fraser uniósł telefon w dłoni. „Nie udało się. Utknąłem w pracy. Nazywa się Reggie Dunlop, kiedyś grał w hokeja w małej lidze. Pomyślałem, że może dać ci kilka wskazówek. '

'Ile on ma lat?'

'Ile lat… ? Chyba ma czterdziestkę. Czemu?'

„Nic… ja… tylko… czy widziałeś tu kogoś jeszcze?”

'Co? Nie. Wszystko w porządku?

„Um. Tak. Zgaduję.'

„Uderz w prysznic. Musimy wrócić do domu i przygotować obiad dla twojej mamy. '

'Dobrze, tato. … To znaczy trenerze ”. Cole się poślizgnął. „Trener Fraser” był także jego tatą. Na lodowisku próbował nazywać go tylko „trenerem”.

Cole pomyślał o tym, co powiedział starzec. Może jego tata po prostu chciał, żeby był najlepszy.

Jego tata czekał w holu, kiedy Cole wyszedł z szatni kilka minut później.

Na ścianach wisiały zdjęcia drużyn hokejowych i zawodników, którzy przez lata jeździli na lodowisku. Niektórzy grali w college'u, kilku w NHL.

Wtedy go to uderzyło.

Pospieszył z powrotem korytarzem, przeglądając każde zdjęcie. Tam był. Ten sam facet. Na zdjęciu dużo młodszy, ale zdecydowanie on.

„Tank Milford?” zaszeptał. „To niemożliwe. … ”

Zawroty głowy. Złota tablica pod zdjęciem głosiła: „Tank Milford, założyciel Milford Tankers Hockey Club. Urodzony w 1925 roku w Vancouver, Kanada. Zmarł 2015, Detroit, Michigan ”.

'Tata. Nie uwierzysz w to. ”

„W co wierzysz?” powiedział. 'Pośpiesz się, dzieciaku, musimy iść.'

'Widziałem. … Spotkałem się. … - spojrzał na zdjęcie. Nie. To niemożliwe. Równie dobrze mógłbym nic nie mówić. Kto by mu uwierzył?

'O co chodzi? Wyglądasz, jakbyś zobaczył ducha - powiedział jego tata.

„Uwielbiał tę grę” - powiedział.

'Co? Kto kochał tę grę? Nic ci nie jest? Zachowujesz się dziwnie ”.

Cole spojrzał przez drzwi prowadzące na lodowisko, na plamę świecącego białego lodu. Przez chwilę wydawało mu się, że widział kogoś przejeżdżającego przez linię środkową. Ale nie. Nic tam nie było.

'Tak. Jestem dobry.' - powiedział, kiedy przeciskali się przez zewnętrzne drzwi.

To była energiczna noc. Na niebie wirował śnieg.

'Tata? Uwielbiam hokej - powiedział.

- Wiem - powiedział jego ojciec, uśmiechając się. 'Chodźmy do domu.'